środa, 1 września 2010

O!

O! ostatni, jeden z dwóch, wpis był 27 lutego! Cóż za wstyd. Ale myślałam o tym blogu. Jakoś tak przewija mi się w pamięci.
A tu u mnie sporo się wydarzyło. Prawie od A do Z. Prawdziwe AbeCaDło.

Ale mniejsza z tym. Gdybym żyła w jakiś normalnym kraju i społeczności, to byłoby 100% lepiej. A tak oglądałam na TVN24 (Olaboga!) J. Kaczyńskiego i H. Krzywonos. Ludzie wywodzący się z jednego ruchu, z jednej strony, a tak się nienawidzą. Kto w ogóle się tu lubi? Nikt nie pamięta o co walczył. Mało kto jest dopuszczany do głosu. Dobrze, że p. Krzywonos nie wyłączyli mikrofonu, co byłoby baaardzo możliwe. I tak jest wciąż i na okrągło.
Walczą o krzyż. Jedni, drudzy i trzeci. Dlaczego? Pytam się grzecznie. To jest straszne. Wszystko się rozsypuje. Co gorsza, jak się w końcu rozsypie, to nikomu się nie będzie chciało tego posprzątać i odnowić. Bo niby jak? Jak już sama młodzież jest przeciwko jakimkolwiek wartościom, religiom, zachowaniom itd. A w nich jest nadzieja. Czy była?
Nie chce mi się tutaj żyć. Jak ja tu niby wychowam dzieci, jak już będę je miała? Kto uszanuje moją wiarę i przekonania? Gdzie ja mam się podziać? Przecież jestem Polką, a z dnia na dzień jest coraz gorzej i chcę się stąd wyprowadzić. Czy to co robi rząd, władza i nawet zwykli obywatele jest fair wobec mnie i mojej przyszłości? Bo chwilowo nie mam żadnych perspektyw. Nie wiem czego mam się uczyć, bo do końca nie wiem jakie mam zainteresowania. Nie wiem gdzie będę pracować. Nie wiem już w co wierzyć. Istna katorga.

A wracając do krzyża.
Pamiętacie tę długaśną kolejkę do pałacu prezydenckiego? Stała tam non stop prawie przez tydzień. Ludzie z końca do początku kolejki stawiali kroczki przez 17-19 godzin. I ja tam byłam. W Św. Annie muzycy chrześcijańscy z kapucynami z Miodowej zorganizowali wieczorne czuwania. Trwało to przez 3 dni. Niesamowite! Głośniki były wystawione na zewnątrz kościoła, tak że kolejka słyszała wszystko co przez cały dzień działo się w kościele. Od różańców, przez Msze Święte do wieczornych czuwań. Cały czas ludzie tam wchodzili. Słyszeli Słowo Boże i słowa pocieszenia dodające odwagi, by naprawiać kraj. Później podchodzili do organizatorów i dziękowali. Nie tylko 'mochery', ale normalni młodzi ludzie.
I gdzie oni się podziali? Może niektórzy zapomnieli i robią krzyż z puszek. Niektórzy po prostu wyłączają TV, itd.
Sama może nie jestem lepsza. Są wakacje, mam wolne, sama mogłabym tam pojechać... No i nie wiem co mam napisać.
Szkoda mi tego wszystkiego. Jak oglądam "Historię Polski" Bagińskiego  (http://www.youtube.com/watch?v=2DrXgj1NwN8), to widzę krew, wojny, łzy, ale też piękno, uśmiechy, zwycięstwo i chwałę naszego kraju. O to co walczyli nasi królowie, to gwiazdki Unii Europejskiej? Wątpię. Walczyli o naszą flagę, a tu jakby jej brak. I gdzie Jak Paweł II? Gdzie się podział?
Jest mi przykro. Bo to piękny film, ale dlaczego kończy się gwiazdkami?????


No i tak to właśnie, na tę chwilę jest.